Jest na Żoliborzu pewna uliczka,
o chyba najbardziej apolitycznej nazwie w Warszawie, a nazywa się Kolektorska.
Dziś jest nieco zapomniana i może dzięki temu bardzo kameralna i spokojna. Zaczyna
się przy ul. Gdańskiej na, a kończy przy ul. Smoleńskiego na Bielanach. Liczy
nieco ponad kilometr. Po żoliborskiej stronie jest właściwie deptakiem dla
pieszych i główną alejką spacerową przez Park Kaskada. Ulica ta powstała
jeszcze na długo przed II Wojną Światową. „Niechcący” popełnił ją sam Lindley wytyczając tu tzw. kolektor bielański w 1886
roku. Oczywiście najpierw powstał sam kolektor, a dopiero później ulica.
Kolektor przebiegał do Wisły, gdzie niedaleko klasztoru Kamedułów miał swoje
ujście.
Do około lat 30. XX wieku uliczką można było dojechać do samego Lasku
Bielańskiego, a dalej już tylko ścieżką
leśną do Wisły. Pojawił się też projekt przebicia utwardzonej ulicy przez sam
Las Bielański i ułatwienie dojazdu do samego klasztoru. Dziś jednak ledwo widać
zarys dawnej ścieżki i tych śmiałych planów. Szczątki tego projektu można dostrzec
porównując plan Warszawy z 1939 roku ze współczesnym, wystarczy rzucić okiem na
przebieg ulicy pergaminów. Z dawnych zabudowań które stały przy ul.
Kolektorskiej na Żoliborzu jak i na Bielanach nic praktycznie nie zostało, bowiem
były to głównie niskie zabudowania często drewniane (ze starych zabudowań
ostały się jedynie dwa budynki pod adresem Kolektorska 12 oraz Kolektorska
9/11). O losach pewnej przedwojennej kamienicy przypomina pewne miejsce, które
znajduje się w parku Kaskada na rogu ul. Kolektorskiej i Trószyńskiego. Jest to
fragment muru z wmurowana tablicą informująca, że w tym miejscu 14 września
1944 zostało rozstrzelanych 40 osób ukrywających się w piwnicy tego budynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz